Jutro, tzn. 13 lipca 2022r., czeka mnie podróż z Helsinek do Warszawy....

I od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie myśl, że może jednak lepiej byłoby jechać do Polski autobusem niż lecieć samolotem.

Chodzi mi bowiem po głowie taka oto prowokacja:

SZAP jakoś wymusiły na Finlandii i Szwecji chęć wstąpienia do SPA. FR się to raczej "średnio" uśmiecha, bo na ich miejscu wolałbym nie mieć dodatkowego tysiąca z hakiem kilometrów granicy ze SPA, więc SZAP mogą wykorzystać sytuację w ten sposób, że zestrzelą rakietą nad pn-wsch Polską (że niby ta rakieta wyleciała z Obwodu Królewieckiego) samolot fiński lecący do Polski, żeby zrzucić winę na Rosję i nakazać mediom pisać i mówić, że to następny przejaw agresji Rosji i zemsta na Finach i Polakach za bycie członkiem SPA i naciski na nakładanie sankcji.... 

Tak bowiem można kształtować rzeczywistość gdy się ma swoje wojska na czyimś terytorium i ma w ręku wszyskie media głównego nurtu. 

Czy taki zamach byłby na rękę Rosji? Nie, ponieważ przyspieszyłoby to członkostwo Finlandii i Szwecji w SPA i uprawdopodobniło nałożenie kolejnych sankcji na Rosję.

Czy taka prowokacja byłaby natomiast na rękę SZAP? Tak, ponieważ przynajmniej propagandowo osłabiłoby to Rosję, a być może udałoby się bardzo szybko wprowadzić Finlandię i Szwecję do SPA oraz nałożyć sankcję na Rosję. To poszerzyłoby też o ponad tysiąc kilometrów pole  manewru w razie potencjalnego konfliktu na Pacyfiku i w razie potrzeby byłoby więcej miejsca na odciągnięcie sił Rosji od pomocy Chinom. 
W aspekcie rozciągania sił warto wspomnieć o tragicznej śmierci byłego premiera Japonii Shinzō Abe - czy to była wiadomość dla pozostałych polityków państw członkowskich SPA? Czy jak powiedział Pan Nikt miało to związek z rezygnacją premier Estonii ze sprawowania swojej funkcji?
Czas (być może) pokaże. 

Zobaczymy jak będzie, czy dolecę i co ewentualnie będzie mnie czekać na lotnisku.
Trochę obaw jednak mam.